piątek, 20 marca 2015

INSTAGRAM DROGĄ DO LEPSZYCH ZDJĘĆ

Obiecałam sobie kiedyś,że nie będę ślepo podążać za modą,za tym co wszystkich kręci i jest na czasie.

PRZECIEŻ JA TAKA NIE JESTEM - NIE JESTEM JAK WSZYSCY:-)

Obiecywałam sobie,a wiadomo jak jest z obietnicami-nie zawsze jesteśmy,(JA nie zawsze jestem) w stanie ich dotrzymać. Jestem słaba,może odrobinę zazdrosna.

poniedziałek, 16 marca 2015

MATEUSZ

Synku jesteś już z Nami miesiąc. 

Może to zabrzmi nudno,jak stara zdarta płyta ale uwierz mi nie wiem kiedy to zleciało.
Jeszcze nie tak dawno Tata wynosił Cię po raz pierwszy do Twojego domu w nosidełku. Przed oczami mam jak stawia Cię na stole a Szymon stojąc na krześle zaczyna Cię bujać. Sam z siebie. Popiskując co jakiś czas z radości i wskazując paluszkiem na Ciebie:Mamooo Dzidzi!Patrz!!!!!
Nie liczyłam się Ja,pewnie nawet nie zauważył mnie,skupił całą swoją uwagę na Tobie i tak już zostało do dziś.


czwartek, 12 lutego 2015

JAKIE SĄ-TE MOJE CIĄZE

Ostatnimi czasy zdarza mi się coraz częściej porównywać obecną ciążę do tej sprzed ponad dwóch lat.
Niby schemat ten sam,ja niby taka sama a jednak różnice widać gołym okiem.

Jak zapewne każda z Nas kobiet pilnuje swoich cyklów,terminów,długości i owulacji ja zawsze miałam z tym problem.Miesiączki nieregularne,okres doprowadzał mnie do szału,mogłabym zabić wtedy i każdy sąd byłby po mojej stronie.Chociaż nie cierpiałam jak większość moich znajomych,czy koleżanek funkcjonowałam normalnie,w ostateczności sięgałam po No spe i na tym kończyło się.

Zmiany po porodzie były diametralne.

WIEŚCI POKONTROLNE

Za nami kolejna wizyta kontrolna,już ostatnia.Synek donoszony,waży prawdo podobnie 3600g ale jest granica błędu ok 200 g.Serduszko bije miarowo,ruchy są wyczuwalne,powiedziałabym nawet,że czasami daje nieźle popalić.Przeważnie kiedy zmęczona mam ochotę nakryć się kołdrą i iść spać.

Muszę się nacieszyć ciszą na zapas o ile się da mając w domu zbuntowanego dwulatka:-)
Muszę prze organizować torbę do szpitala ponieważ dostałam skierowanie do Lublina na Jaczewskiego a tam ciut inaczej jest niż w szpitalu,w którym urodził się Szymon.




poniedziałek, 2 lutego 2015

MARZY MI SIĘ....

Marzy mi się ostatnio jedna rzecz.
Natrętnie kołacze mi się po głowie myśl,że nie zdążę,że nie dam rady.Z tym większą zapalczywością przeglądam różne strony,gazety,fora i podziwiam-

SESJE BRZUSZKOWE.



czwartek, 29 stycznia 2015

NOCNIKOWE REWOLUCJE CD.

Jeszcze nie tak dawno pisałam w zachwycie i euforii jak to mój Synek powoli żegna się z pieluszką.Pisałam,chwaliłam się przed rodziną z osiągnięć i wierzcie mi 
WIERZYŁAM W JEGO/NASZ SUKCES.

Tak uważałam,że to jest też mój osobisty sukces.

Jednak moje dziecię ma inne priorytety niż ja.Niestety pieluszka jest i jeszcze nie prędko sobie pójdzie.




wtorek, 20 stycznia 2015

CO PAN MAREK POWIEDZIAŁ-CZYLI INFO Z WIZYTY.

Wczorajszy dzień był dla mnie mega stresujący jak i wyczerpujący fizycznie.

Rano badania i rundka po sklepach co by dokupić brakujące rzeczy w wyprawce dla dziecka a później powrót do domu.Miałam zamiar i sobie coś kupić tak dla dodania animuszu a skończyło się na tym,że znowu powiększyłam zawartość szafy starszaka.Ciągle nie mogę przejść obojętnie i bez emocji kiedy w Coccodrillo są przeceny.
No nie mogę i koniec.

Musze chociaż wejść na chwilkę i po dotykać tych cudeniek.Powąchać i pomacać a jeszcze jak mam coś na karcie to już nie wyjdę ze sklepu bez jakiegoś ciuszka.Lubię ich materiał,wzornictwo i to,że ubranka nie są pstre i nijakie. 
Chociaż jedno mogę im zarzucić jedno-dział z ubrankami dla dziewczynek jest większy i bogatszy,a patrząc się na te przepiękne  delikatne wzory chciałoby się mieć córeczkę pod sercem.Chociaż nie wykluczam i takiego obrotu rzeczy.(Napisałam to,to chyba,źle ze mną.)!!!!!!

niedziela, 18 stycznia 2015

NOCNIKOWA REWOLUCJA

Jeszcze przed paroma chwilami narzekałam na wszystko i wszystkich a tu moja pociecha mnie zaskoczyła i to na plus.

Niby nic a tak dużo.Dla Matki dużo.

Wspominałam już nie raz, że Szymek z nocnikiem się nie polubił i od wakacji starałam się pozbyć pieluszki z naszego życia. Nieskutecznie.

Nie poddawałam się jednak i z każdej chwili spędzonej na nocniku cieszyłam się jak dziecko. Dosłownie. 

O ile udawało i udaje się uchwycić moment kiedy moje dziecko robi "grubszą sprawę" o tyle siku było sprawą nie do wyczucia. 
W ciągu dnia wielokrotnie zdejmowałam pieluchę i pozwalałam mu latać bez niczego albo w majteczkach. Wielokrotnie pytałam się czy chce siku. Odpowiedź była jedna i stanowcza -NIE CE.
KONIEC TEMATU.

Niestety za chwilę moja pociecha przychodziła z informacją MAMO MOKLO. I kolejny raz matka przegrywała i zrezygnowana przebierała delikwenta.
Aż do dzisiaj. 

36/37 TYDZIEŃ-ZACZYNAMY ODLICZNIE


Ostatnio coraz częściej zdarza mi się patrzeć na kalendarz ze strachem,paniką. Siedząc nad kubkiem gorącej herbaty/kawy w myślach zaczynam nerwowe odliczanie.Już nie długo cały mój/nasz świat ulegnie całkowitej,totalnej rewolucji,metamorfozie.
Już nic nie będzie takie samo.

Z jednej strony już nie mogę się doczekać kiedy otrzymam tą małą kruszynę w swe ramiona i będę mogła go powitać po tej stronie brzuszka a z drugiej strony zaczynam zimne kalkulowanie.
Mogę się WAM TU i w TEJ chwili przyznać się,że :

Ja, Matka boję się jak cholera.


sobota, 3 stycznia 2015

JESTEŚ WSZYSTKIM

Mężu przedwczoraj był Twój dzień.

Dzień TRZYDZIESTYCH URODZIN.

Chciałabym abyś wiedział,że JESTEM tuż obok,zawsze przy Twym ramieniu,że już od ponad 5 lat działamy w duecie.NIEROZŁĄCZNIE:-)

Ja wiem jak bardzo się starasz,jak wiele Cię wysiłku kosztuje abym spała spokojnie u Twojego boku.I chociaż nie szczędzę Ci gorzkich,czasem niesprawiedliwych słów wiedz,że CIĘ KOCHAM.Piszę to szczerze:-)

środa, 31 grudnia 2014

ŻYCZĘ SOBIE

Czego sobie życzę w tym Nadchodzącym NOWYM ROKU? Chyba tylko 
SPOKOJU.

Tego abym się w końcu otrząsnęła,ogarnęła siebie,swoje życie i w końcu powiedziała STOP!!!!

STOP przeciwko wtrącaniu się każdego w moje,nasze życie.
STOP w dyktowaniu i narzucaniu mi swojego zdania.

czwartek, 18 grudnia 2014

PIEKARNIK JAKO OŚĆ NIEZGODY

Macie tak czasami,że chcecie zamknąć drzwi na klucz i nie otwierać,nie reagować na dzwonek,domofon,walenie w drzwi?


sobota, 13 grudnia 2014

MAM DOŚĆ.TAK SIĘ NIE DA

Możecie się ze mnie śmiać,możecie mrugać z nie dowierzania powiekami czytając dzisiejsze MOJE WYZNANIE ale prawda jest JEDNA,NIEPODWAŻALNA.
A mianowicie:


poniedziałek, 8 grudnia 2014

"ZIMA JEST PIĘKNA ALE DO PEWNEGO STOPNIA ........ CELSJUSZA"

Kto by pomyślał,że już po Mikołajkach.
Na ten dzień nie tylko moje dziecko czekało ale ja także.Na jego reakcję,na uśmiechy,na dzikie okrzyki radości z powodu prezentów:-)
Ja wiem,że nie o zawartość paczuszek chodzi ale o tą magię,czar,te emocje.Przecież w każdym z nas jest coś z dziecka:-)


czwartek, 4 grudnia 2014

CIĘŻARÓWKA CIĘŻAROWCE (NIE) RÓWNA

Ot dzisiejsze zdarzenie.


Zawiozłam Teściową na rehabilitację do miejscowego Ośrodka Zdrowia jak co dzień.Kiedy Teściowa oddawała się przyjemnościom ja z Szymkiem poszliśmy do apteki aby zobaczyć w jakich cenach mają urządzenia do badania cukru.Chciałam się zorientować nic więcej a tu miła niespodzianka-Pani miała bezpłatny glukometr tylko wystarczyło nabyć paski do pomiaru.Cena pasków ponad 40 zł ale z receptą już 13 zł. Długo nie myślałam tylko ruszyłam z Szymkiem do Ośrodka po receptę.


wtorek, 2 grudnia 2014

28/29 TYDZIEŃ I COŚ SŁODKIEGO

Wczoraj zerkając na kalendarz  uzmysłowiłam sobie,że już za parę godzin zacznie się kalendarzowy grudzień.Nieodwołalne,a przed nami tygodnie pełne emocji związanych zarówno ze zbliżającymi się Świętami,Mikołajkami i Sylwestrem.Najgorętszy miesiąc w roku. 



poniedziałek, 24 listopada 2014

DRZEMKA U DWULATKA-MARZENIE MATKI.

Coś się ostatnio poprze stawiało mojemu dwulatkowi w głowie,może to dziwnie brzmi ale tak jest.Nie poznaje Go i jego zachowania.Pomijam sławetny bunt,z nim sobie jakoś daje radę ale fakty ostatnich dni wskazują na zmiany.
Zmiany nieprzychylne dla matki.


  

wtorek, 18 listopada 2014

MATKA O TRZECIEJ NA RANEM I JEJ PRZEMYŚLENIA

Jest piąta nad ranem. Matka nie śpi już od 2.30,kiedy to cudowny,wspaniały małżonek wstał do dziecka. Niby nic,ale wybudziło Matkę ze snu.Wybiło skutecznie.Matka jeszcze poczekała,pomyślała i po 3.15 zabrała swoje cztery litery i laptopa do pokoju syna.


niedziela, 16 listopada 2014

JA ROBOT,JA CYBORG- WYZNANIE MATKI

Siedzę w fotelu i oglądam jednym okiem Bolka i Lolka na zmianę z Reksiem. Oddycham głęboko. Napawam się tą ciszą, tym pozornym spokojem. Nie sądziłam,że kiedyś to powiem Ale jak to dobrze jest mieć telewizor z kanałami dla dzieci. Wiadomo,że takie atrakcje trzeba dozować z umiarem,tak aby nie przedobrzyć ale Te kilka minut kiedy moje dziecko jest zajęte,pochłonięte bajką jest mi potrzebne,niezbędne: mam wtedy czas na ogarnięcie naszej przestrzeni,na ogarnięcie siebie,swoich planów,celów. 

Czasami przypomina mi to pracę syzyfową,mozolną,wykonywaną automatycznie jak robot,maszyna.Ale wolę poświęcić chwilkę na ogarnięcie pokoju, mieszkania aby później siarczyście nie przeklinać pod nosem po nadepnięciu na klocek czy element drewnianej kolejki. Boli wtedy jak cholera. I za każdym razem obiecuję sobie,że pozbędę się większości zabawek. Pochowam je,ukryję na jakiś czas ale zawsze złość mi mija a one żyją własnym życiem.





poniedziałek, 10 listopada 2014

NIEEE CEEE, NIEEE

O ile wygodniej, szybciej się zrobiło odkąd nasza pociecha zaczęła wyrażać swoje poglądy. O ile sprawniej i lepiej się dogadać z małym człowieczkiem. Zadajesz pytanie- chwila skupienia i pada odpowiedź. Najbardziej taki stan odpowiada mężowi. A jakże!!!! 


Chcesz jeść? Nieee. 

Chcesz piciu? Nieee.
 A co chcesz? Pyk!!! 


I tu małe świdrujące spojrzenie pada na telewizor a rączka prawa i paluszek wycelowany prosto w ekran mają nam ułatwić zrozumienie potrzeb naszego szkraba. Słychać też PI PI czytaj matko: Włącz mi PINGU. I tu po chwili zaczyna się konsternacja i zniecierpliwienie. Niestety wspomniana bajka leci przeważnie wieczorkiem a mały uparciuch już zaczyna pohukiwać groźnie na matkę. Jeszcze o ile uda się odciągnąć jego uwagę i skupić na zabawce o tyle włączony laptop oznacza naszą przegraną. Nie ma przeglądania stron www. Jest You Tube i przeuroczy pingwinek. Bajka banalna, nieskomplikowana i łatwa do odbioru. W sam raz dla umęczonej matki i dziecięcia.