środa, 6 lutego 2013

Wielki Mały Siłacz

Jeszcze wczoraj nic nie wskazywało na to,że nasza kochana zima powróci. 
Powróciła i to z jakim impetem.
 Cały dzień sypie. 
Ruszyły ponownie pługi i ponownie wokół zrobiło się biało.
Wspaniała sceneria.
Tylko jak tu załadować malca do wózka i z nim wyjść, kiedy mnie samą lodowaty wiatr przeszywa na skroś.
Liczę na to, że jurto pogoda się unormuje i będę mogła ruszyć z Szymkiem na podbój świata. 
Dzisiejszy dzień jest straszny,
nie ma końca.
Nie wiem jak Wy ale ja bez kubka co jakiś czas kochanej kawusi nie funkcjonowała bym kompletnie. 
Mam tyle zaległości,planów do zrealizowania a czuje się taka ciężka, ospała. 
Zrzucam wszystko na aurę i czekam na przebłysk słoneczka i naładowanie akumulatorów.
Szymkowi też by się coś takiego przydało ponieważ dzisiaj dał mi nieźle popalić. 
Nocne pobudki i płacz z byle powodu sprawiły,że zamiast głębokiego snu czuwałam w pogotowiu.

źródło

A od rana Synek też jakiś nie swój.
 Rozdrażniony, praktycznie nic go nie interesuje. 
Mleko jakby mu nie smakowało i to,że nasz codzienny plan zajęć wizą szlak. 
Dopiero teraz zasną nie licząc tych kilku minut w ciągu dnia.
 Już na samo wspomnienie,że niedługo zapadnie noc ciarki mnie przechodzą. 
Może kąpiel pomoże i wyciszy go. 
Nigdy  tak na prawdę nie interesowałam się skokami rozwojowymi ale w tym wszystkim coś musi być. 
Brak humoru u małego skutkuje czymś nowym w jego zachowaniu.
Jeszcze nie tak dawno chwaliłam się Wam,że opanował przekręty a dzisiaj już zauważyłam kolejną nowość. 
Zawsze się śmiałam,że dość szybko zacznie siedzieć ponieważ od małego prostował swoje ciałko ale dzisiaj daje od rana popisy swojej siły. 
Próby nakarmienia go butelką czy piersią są prawdziwą mordęgą. 
Synek pionuje ciało i ma w ............ to,że chce go nakarmić. 
Zaczyna marudzić i ciągnąć ciałko do przodu.
 Leżąc w łóżeczku jest to samo.
 Łapie za szczebelki i próbuje podźwignąć się.

MÓJ WIELKI MAŁY SIŁACZ

Wasze Pociechy też tak miały?

Jeszcze nie tak dawno chciałam wszystko przyśpieszyć, ponaglić a dziś cofnąć,zatrzymać czas do etapu kiedy był małą moją kruszynką. 


SAME OCEŃCIE





A od kilku dni katuję tą piosenkę. 
Znam słowa prawie na pamięć.
 Bliskie mi są.
Jakby o  
Mnie, 
O NAS
Posłuchajcie,zastygnijcie
zamknijcie oczy




prawda,że mam rację:-)

2 komentarze :

  1. Jak Synuś zauważył, że można siedzieć to nie oczekuj, że zapomni :) NIestety - z tej perspektywy świat wygląda cudownie :) Wszystko jest wyraźne, bliższe.

    Nam kilka dni temu zaczął się okres WYMUSZANIA, złości, krzyków i pisków jak Wojtkowi coś nie przypasuje. Staję na rzęsach żeby był uśmiechnięty. Wszystko da się przetrwać. W końcu będzie idealnie :) Na pewno!

    OdpowiedzUsuń
  2. taaa ja tez tesknie za moim niemowleciem a jeszcze nie ma pol roku
    a tutaj nasz blog http://dzieciozmaganiamatki.blogspot.co.uk/?zx=7a91e21ecb24d5a3 :* bedzie mi bardzo milo jak zajrzysz a moze nawet uda ci sie skomentowac pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń