wtorek, 29 października 2013

Sposób na Teściową-potrzebny od zaraz!!!!

I znów zamiast napisać jakiego mam wspaniałego synka i wychwalać jego nowe umiejętności musicie Kochane czytać o tym jak mi czasami jest źle i smutno.

 Nikt nie mówił,że życie jest łatwe i przyjemne.Nikt nie zapewniał o tym,że wszystko ułoży się w życiu po mojej myśli.Nikt nie czarował,że na ładne oczy i poczucie humoru świat padnie mi do stóp.

Przeciwnie rodzice odkąd pamiętam uczyli mnie i siostrę takiej zwyczajnej zaradności życiowej i przebojowości. Tego aby na swój sukces trzeba było ciężkiej pracy i wytrwałości.Tego aby się nie poddawać i walczyć.

WALCZYĆ DO KOŃCA

I walczę codziennie. 

M jak miłośc – TYLKO TU TEŚCIOWA POPIERA SYNOWĄ


Niezmiennie od dwóch lat od kiedy przekroczyłam próg domu męża. Walczę o siebie o nas i teraz o naszego synka.O to aby wychowywał się w domu pełnym miłości,wzajemnego szacunku i tolerancji. Walczę aby nikt nie wmawiał nam,że nic nie możemy,że nic nie mamy.

Bo mamy wiele-MAMY SIEBIE.

niedziela, 20 października 2013

Pierwsze wyjście Matki

Dziwna jestem i to do kwadratu!!!!!!!

Czemu?

Wczoraj Matka miała wyjście integracyjne i zamiast szaleć,pić i patrzeć bezkarnie na męskie torsy popadła w melancholię nad kuflem piwa zsokiem. 
Nie to żebym się nie bawiła.  
Szalałam jak tajfun.Jak wezbrane wody Wisły po zimie 
ale coś było nie tak,a rzecz dokładniej ujmując coś było ze mną nie tak z moją głową.

Fakt pozostaje faktem,że była to moja pierwsza od bardzo,bardzo dodam jeszcze raz bardzo długiej niebytności na parkiecie impreza. Okazja do zabawy zawsze się znajdzie a my od dłuższego czasu planowałyśmy spotkanie integracyjne i o dziwo wypaliło.Cała załoga stawiła się w lokalnym klubie. 
Matka jako,że nie chadza już na takie imprezy popadła w lekką depresję czytajcie 
NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ!!!!!!! 
 A jak w końcu dokopałam się do ciuchów z czasów panieńskich ciut lepiej się poczułam. Ciut podkreślę.

poniedziałek, 14 października 2013

Matko Blogerko POMÓŻ,nie bądz OBOJĘTNA

Miałam się z Wami podzielić nowościami z Naszego świata-ale temat będzie inny.
WAŻNIEJSZY
Przed chwilą skamieniałam,zamarłam na chwilę,serce stanęło. Totalnie mnie zmroziło.

Z ciekawości zajrzałam w statystyki bloga. 
Jakie są,takie są i nic nie zamierzam zmieniać. Nie chce tworzyć czy walczyć o lepsze dane,wykresy itp.
Na tym mi akurat nie zależy.

 Piszę bo lubię.
Bo chcę.
Bo chciałabym tym swoim pisaniem coś Kiedyś przekazać ,pozostawić po sobie mojemu synkowi.

Nie ukrywam też faktu,że miło mi się czyta Wasze komentarze,Wasze zawsze ciepłe słowa w momentach dla mnie ważnych,trudnych przełomowych ale od jakiegoś czasu coś się zmieniło.

Jakby pękło.

piątek, 4 października 2013

Ale to już było........

Mieszane,poplątane mam ostatnio uczucia.
Oj poplątane.
 
Jeszcze mi nie do końca przeszła złość na męża za to,że zapomniał o rocznicy ślubu. Ja wiem,że to szczegół,ale chciałabym na takich małych szczegółach zbudować,oprzeć nasz związek,nasz świat. 
Bo tak na prawdę ta rocznica to Taka nasza mała gwiazdka" i "walentynki w październiku" ale z tym nie pozostaje nic innego jak czekać do kolejnej rocznicy i wierzyć w to,że mąż nauczony jakimś cudem przypomni sobie o naszym małym święcie.

Właśnie o rocznicy rozmawiałam wieczorem z Teściową. Na moje słowa od powiedziała mi,że Mariusz nie ma czasu na takie "pierdoły"(ja tak to przy najmniej odebrałam bo ona jakoś to inaczej nazwała,określiła) a na mój kontrargument o tym,że jej zięć pamięta co roku o rocznicy ślubu powiedziała,że ten typ tak ma.

Więc dlaczego jeden może a inny nie? 

środa, 2 października 2013

01.10.2011

Być z TOBĄ.

Ten utwór grali nam na pierwszy taniec.
Pamiętasz?



Ja doskonale pamiętam. 

Pamiętam nasze pierwsze spotkanie,tam w barze. 
Te Twoje włosy kręcone,ten sweter i to takie dziwne spojrzenie. Pamiętam jak mnie zaczepiałeś a później wydzwaniałeś prawie codziennie. Ile razy mnie prosiłeś o spotkanie a kiedy już do niego doszło