niedziela, 24 listopada 2013

Kiedy zwolnił czas...........

Lubię kiedy w domu jest cisza.
Kiedy z pokoju słychać miarowy oddech dziecka.
Kiedy nikt nie chodzi,nie przeszkadza,marudzi.

Lubię tak się wyłączyć.
Mieć chwilę zapomnienia,oderwania od prozy rzeczywistości.
Chwilę dla mnie.
 I coraz częściej się łapię na tym,że w tej naszej hierarchii rodzinnej jestem na ostatnim miejscu,że moje potrzeby schodzą na drugi plan.Już dawno nie czułam się tak jak dziś. Taka ....... inna,
Może to za sprawą męża,który wczoraj upajał mnie winem a może to smak Murzynka z jabłuszkami i dobry obiad? A może to czwarta już dzisiaj kawa.A może wspólny spacer po którym nasze maleństwo usnęło:-)
A z głośnika sączy się piosenka,która towarzyszyła mi kiedy miałam naście lat i głowę pełną marzeń.
Kiedy .....
zwolnił czas.


czwartek, 21 listopada 2013

Dla Niego.Już Rok.

Jak zwykle z datami jestem na bakier.
Jak zwykle zapomniałam.

Jak zwykle co rano wpatruje się w kalendarz i jak zwykle data nic mi nie mówi.
Może to wina kalendarza wiszącego na ścianie,który jest bo jest ale nic w nim szczególnego nie ma zapisanego.Może to wina,że nosiłam dłuższy okres czasu kalendarz w torebce ale nic w nim nie zapisywałam,a jeśli już coś zasługiwało na uwiecznienie odnotowywałam to w telefonie.
I jak zwykle zapomniałam. 

Zapomniałam,przeoczyłam datę.Datę mi bliską-
 10.11.2012.

środa, 13 listopada 2013

KOCHANIE TWOJA KOLEJ,ja do pracy muszę

Jaki jest Szymek?
Szymon jest radosnym,pełnym energii,pomysłów 13-sto miesięcznym dzieckiem.Nie boi się niczego ani nikogo.Uwielbia się kąpać i biegać po mieszkaniu jak torpeda.Im więcej hałasu i krzyku tym lepsza zabawa.Wszystko musi dotknąć,poczuć,posmakować,nawet mydło w kostce go interesuje a szczególnie jego smak.
FUJ!!!!
Do tej pory mam w uszach wyrzuty jakie robił mi ślubny jak zorientował się,że synek wsuwa a raczej degustuje mydełko:
NIE DOBRA MAMUSIA 
OJ NIE DOBRA!!!

To nic,pewnie mi by nieźle uszu przetarł gdyby dowiedział się,że Szymek podczas pomocy przy obiedzie zaopiekował się zagubioną cebulą.Jeszcze mam przed oczami minę synka kiedy przegryzał się przez kolejne warstewki.
Jedno jest pewne-nie polubili się.
Cebula ok, ale w zupie.

Matce można,ba nawet trzeba zarzucić,kilka razy dziennie,że nie dopilnowała szkraba,a to coś się rozlało,pobrudziło syneczka,a to zapanował CHAOS w naszym wspólnym gniazdku.

piątek, 8 listopada 2013

PECHOWY KURIER

Muszę się wyżalić, pozbyć się tego co mam teraz w sobie.Tych paskudnych emocji.Tej złości i agresji.
Jestem zła na siebie,na tego młodego kuriera jak i na ...
Samą Siebie
Zaufałam młodemu chłopakowi,pozwoliłam aby to on wypełnił za mnie list przewozowy-i jaki jest tego efekt?

Przesyłka zamiast trafić do 5-ciu różnych miejsc trafiła do jednego z nich.
MÓJ BŁĄD
 
Moje nie dopatrzenie,nie dopełnienie obowiązków i ten żal kiedy słyszy się słowa ciut krzywdzące pod swoim adresem-acz kol wiek nie mogłabym się z nimi nie zgodzić.
NAWALIŁAM

wtorek, 5 listopada 2013

MATCE (NIC NIE) WOLNO

Matce nic nie WOLNO!!!

Matka wręcz nie powinna od kiedy stała się MATKĄ pomyśleć chociaż przez chwilę,przez ułamek sekundy o sobie i swoich potrzebach.

Nie godzi się MATCE zasiąść przed monitorem laptopa czy telewizora aby na moment chociaż pomyśleć o czymś innym niż kolacja czy o praniu i sprzątaniu.

MATCE nie pasuje książka w ręku o ile nie jest to jakiś poradnik czy książeczka z bajkami dla maluszka ewentualnie Kuchnia Polska.

MATKA odkąd posiadła na "wyłączność" tego małego człowieczka stała się jego niewolnicą.

Niewolnicą wiecznego umartwiania się,niewolnicą niekończącego i wiecznego bałaganu.
Niewolnicą domu swego i męża swego,który jeszcze pomimo kilkunastu miesięcy bycia,egzystowania z małym krasnoludkiem nie poją i nie nauczył się jego obsługi.
Niby rozumie,wie jakie ma potrzeby,jak okazuje nie zadowolenie,głód czy znudzenie ale jeszcze nie do końca pojmuje,że wychowanie tak małego stworka spoczywa również na jego barkach.

sobota, 2 listopada 2013

Słów kilka o Pałce.

Już listopad. A za oknem jakby wrzesień tylko liści pożółkłych na drzewach brak.Ale jest ciepło.Jest przyjemnie i dzisiaj tak jakoś inaczej.  

Dzisiaj piszę swój 100 post.

I nie zamierzam w nim narzekać,żalić się. O nie!!!!!!!
Dzisiaj przeczytacie o Szymku o moim kochanym syneczku.Opowiem Wam jakim jest mały Pałeczka.

 
Wstałam jak zwykle z głową pełną pomysłów,planów.Nie próbowałam dosypiać i czerpać jeszcze przyjemność z bliskości męża.Inaczej niż zwykle wstałam i zabrałam laptop,tylko dla siebie aby coś napisać o synku,który jeszcze śpi ale zaraz zacznie nas poganiać,ponaglać aby go wyjąć z łóżeczka.

O słyszę go:-) i czuję,że ta moja pisanina będzie dzisiaj w częściach a może to dobrze,będzie ciekawiej,inaczej|:-)

Synek jakby nie było dawno skończył roczek i od tego momentu kolejne dni ba nawet miesiące matce uciekły. Już nie ma w domu małego skrzata co obserwuje i podgląda nasze życie. Jest mały dyktator,który w skuteczny sposób podporządkowuje sobie życie całej rodziny a w szczególności mnie. Wie,że matka długo nie znosi jak płacze więc wymusza,wyłudza i codziennie przekracza nowe granice. 
Testuje świat i nas.