niedziela, 31 marca 2013

Życzenia




Kochane Mamy, Tatusie i Wy co przez przypadek 
zawitaliście na moment w Moim, Naszym świecie przyjmijcie od 

NASZEJ TRÓJKI 
ŻYCZENIA




Niech czas świąt wielkanocnych utrzyma Nasze marzenia w mocy
i wszystkie życzenia okazały się do spełnienia
i aby nie zabrakło nam wzajemnej życzliwości
abyśmy przez życie kroczyli w ludzkiej godności
i niech symbol Boskiego Odrodzenia był
i dla Nas celem do spełnienia.
Wesołych świąt.

czwartek, 21 marca 2013

Wiosenne przebudzenie

Chyba przyszła
tak sobie myślę patrząc na pogodę za oknem
wyczekana, upragniona
niosąca ze sobą nie tylko ciepło ale także pokłady pozytywnej energii do działania  

WIOSNA 
bo o niej mowa od samego rana:-)

Już nie mogę doczekać się tego uroczego podmuchu ciepłego powietrza na mojej twarzy, tego świeżego powietrza w domu, w naszym pokoju bez obawy,że dziecko się przeziębi
Pościel nasza od samego rana wietrzy się na barierce a ja już nie mogę doczekać się wspólnego spaceru z młodym!!!!!!!!!!!!




 źródło


wtorek, 19 marca 2013

"jak w bajce"-ironicznie


Wszystko ma swój początek i koniec

Jak w bajce

Nic nie trwa wiecznie

A szkoda
Kończy się powoli moja droga mleczna,
kończy się kolejny miesiąc  życia mojego Synka,
kończy się coś między mną a moim mężem,
kończy się powoli moja tzw. ”kariera” po macierzyńskim.
Za dużo tego, a może za mało?
Sama nie wiem.
Ironia
 a może prowokacja losu, Matki Natury?

Za niektórymi rzeczami, momentami  już tęsknię ale muszę przyznać się szczerze sama przed sobą, że już nie mogę się doczekać kolejnych etapów, w Moim,
Naszym życiu.

Karmić zawsze chciałam.
 Niejedną godzinę przepłakałam nad tymi moimi piersiami i ich nową rolą do których one tak nie do końca się przyzwyczaiły, nawet teraz po tych siedmiu miesiącach.
 Podołałam temu wielkiemu zadaniu chociaż nie raz miałam serdecznie dość i chciałoby się pójść na skróty na łatwiznę.
 Jednak coś lub ktoś mną kierował dobrze.
Pomimo ataków zwątpienia i niepohamowanej radości mam satysfakcję. 
Poczucie spełnienia i realizacji.
Jeszcze teraz mam ochotę zacząć ponownie swoją przygodę z karmieniem. Nawet teraz, już, natychmiast przecież Pokarm jeszcze tak do końca nie zanikł, krąży w tych kanalikach.
 Mogłabym jeszcze poświęcić  trochę czasu, energii  i wznowić produkcję.
Ale czy Szymon zechciałby ponownie zasiąść do maminego bufetu?
 Butelka przecież zawsze jest pełna a nad maminym sutkiem trzeba się napracować, niejednokrotnie pogrozić paluszkiem albo zastraszyć  bojowymi okrzykami. 
Sprawy nie ułatwiają dolne jedynki, które trzeba wiecznie drapać i smarować maściami a w kontakcie z maminą piersią powodują lekkie wzdrygnięcie i odepchnięcie się od piersi. Cóż każda Mama to przechodziła w mniejszym lub większym stopniu. 
Najgorsza jest ta niewiedza, jakbym wiedziała na 100% co i jak nie odpuściłabym karmienia bo to jest jeden z najważniejszych priorytetów dla mnie. 
Celów życiowych!!!!!!

Ale jest:
PRACA

niedziela, 10 marca 2013

"Zwolnij",zatrzymaj się, nie uciekaj........

Podziwiam
podziwiam
wszystkie te mamy a także tatusiów,
 którzy są "sami" czy to z wyboru czy to z przyczyn od nich nie zależnych i radzą sobie.

Ja ledwie nadążam!!!!!!!
Nie potrafię nadal zorganizować sobie dnia. 
Zaplanować chociaż te kilka godzin do przodu. Ba fakt nie zjedzenia śniadania uzmysławiam sobie około godziny 13.

Powrót do pracy okazał się dla mnie za trudny.

 I nie chodzi mi tylko o te godziny spędzone bez Maluszka. Z tym sobie o dziwo jakoś radzę. Codziennie wychodząc z domu tłumaczę sobie,że to dla Niego, że dzięki temu będzie miał wszystko co potrzebuje.
Że jest w tym wszystkim sens.

Bo gdzie go szukać?

Ja nadal czuję wewnętrzne rozdarcie kiedy zamykam drzwi mieszkania. A łzy cisną mi się na powieki kiedy widzę matki ze swoimi maluszkami na spacerze czy to na zakupach. 
Zazdroszczę im !!!!!!!
Kiedy wychodzę synek śpi, kiedy wracam on już wykąpany i najedzony.
Utulony do snu.
Utulony ale nie przez moje ramiona.
Egoistka ze mnie prawda?
Ale czy to takie dziwne że chciałabym mieć swoje Dziecko tylko dla siebie?
Na wyłączność?