środa, 31 grudnia 2014

ŻYCZĘ SOBIE

Czego sobie życzę w tym Nadchodzącym NOWYM ROKU? Chyba tylko 
SPOKOJU.

Tego abym się w końcu otrząsnęła,ogarnęła siebie,swoje życie i w końcu powiedziała STOP!!!!

STOP przeciwko wtrącaniu się każdego w moje,nasze życie.
STOP w dyktowaniu i narzucaniu mi swojego zdania.

czwartek, 18 grudnia 2014

PIEKARNIK JAKO OŚĆ NIEZGODY

Macie tak czasami,że chcecie zamknąć drzwi na klucz i nie otwierać,nie reagować na dzwonek,domofon,walenie w drzwi?


sobota, 13 grudnia 2014

MAM DOŚĆ.TAK SIĘ NIE DA

Możecie się ze mnie śmiać,możecie mrugać z nie dowierzania powiekami czytając dzisiejsze MOJE WYZNANIE ale prawda jest JEDNA,NIEPODWAŻALNA.
A mianowicie:


poniedziałek, 8 grudnia 2014

"ZIMA JEST PIĘKNA ALE DO PEWNEGO STOPNIA ........ CELSJUSZA"

Kto by pomyślał,że już po Mikołajkach.
Na ten dzień nie tylko moje dziecko czekało ale ja także.Na jego reakcję,na uśmiechy,na dzikie okrzyki radości z powodu prezentów:-)
Ja wiem,że nie o zawartość paczuszek chodzi ale o tą magię,czar,te emocje.Przecież w każdym z nas jest coś z dziecka:-)


czwartek, 4 grudnia 2014

CIĘŻARÓWKA CIĘŻAROWCE (NIE) RÓWNA

Ot dzisiejsze zdarzenie.


Zawiozłam Teściową na rehabilitację do miejscowego Ośrodka Zdrowia jak co dzień.Kiedy Teściowa oddawała się przyjemnościom ja z Szymkiem poszliśmy do apteki aby zobaczyć w jakich cenach mają urządzenia do badania cukru.Chciałam się zorientować nic więcej a tu miła niespodzianka-Pani miała bezpłatny glukometr tylko wystarczyło nabyć paski do pomiaru.Cena pasków ponad 40 zł ale z receptą już 13 zł. Długo nie myślałam tylko ruszyłam z Szymkiem do Ośrodka po receptę.


wtorek, 2 grudnia 2014

28/29 TYDZIEŃ I COŚ SŁODKIEGO

Wczoraj zerkając na kalendarz  uzmysłowiłam sobie,że już za parę godzin zacznie się kalendarzowy grudzień.Nieodwołalne,a przed nami tygodnie pełne emocji związanych zarówno ze zbliżającymi się Świętami,Mikołajkami i Sylwestrem.Najgorętszy miesiąc w roku. 



poniedziałek, 24 listopada 2014

DRZEMKA U DWULATKA-MARZENIE MATKI.

Coś się ostatnio poprze stawiało mojemu dwulatkowi w głowie,może to dziwnie brzmi ale tak jest.Nie poznaje Go i jego zachowania.Pomijam sławetny bunt,z nim sobie jakoś daje radę ale fakty ostatnich dni wskazują na zmiany.
Zmiany nieprzychylne dla matki.


  

wtorek, 18 listopada 2014

MATKA O TRZECIEJ NA RANEM I JEJ PRZEMYŚLENIA

Jest piąta nad ranem. Matka nie śpi już od 2.30,kiedy to cudowny,wspaniały małżonek wstał do dziecka. Niby nic,ale wybudziło Matkę ze snu.Wybiło skutecznie.Matka jeszcze poczekała,pomyślała i po 3.15 zabrała swoje cztery litery i laptopa do pokoju syna.


niedziela, 16 listopada 2014

JA ROBOT,JA CYBORG- WYZNANIE MATKI

Siedzę w fotelu i oglądam jednym okiem Bolka i Lolka na zmianę z Reksiem. Oddycham głęboko. Napawam się tą ciszą, tym pozornym spokojem. Nie sądziłam,że kiedyś to powiem Ale jak to dobrze jest mieć telewizor z kanałami dla dzieci. Wiadomo,że takie atrakcje trzeba dozować z umiarem,tak aby nie przedobrzyć ale Te kilka minut kiedy moje dziecko jest zajęte,pochłonięte bajką jest mi potrzebne,niezbędne: mam wtedy czas na ogarnięcie naszej przestrzeni,na ogarnięcie siebie,swoich planów,celów. 

Czasami przypomina mi to pracę syzyfową,mozolną,wykonywaną automatycznie jak robot,maszyna.Ale wolę poświęcić chwilkę na ogarnięcie pokoju, mieszkania aby później siarczyście nie przeklinać pod nosem po nadepnięciu na klocek czy element drewnianej kolejki. Boli wtedy jak cholera. I za każdym razem obiecuję sobie,że pozbędę się większości zabawek. Pochowam je,ukryję na jakiś czas ale zawsze złość mi mija a one żyją własnym życiem.





poniedziałek, 10 listopada 2014

NIEEE CEEE, NIEEE

O ile wygodniej, szybciej się zrobiło odkąd nasza pociecha zaczęła wyrażać swoje poglądy. O ile sprawniej i lepiej się dogadać z małym człowieczkiem. Zadajesz pytanie- chwila skupienia i pada odpowiedź. Najbardziej taki stan odpowiada mężowi. A jakże!!!! 


Chcesz jeść? Nieee. 

Chcesz piciu? Nieee.
 A co chcesz? Pyk!!! 


I tu małe świdrujące spojrzenie pada na telewizor a rączka prawa i paluszek wycelowany prosto w ekran mają nam ułatwić zrozumienie potrzeb naszego szkraba. Słychać też PI PI czytaj matko: Włącz mi PINGU. I tu po chwili zaczyna się konsternacja i zniecierpliwienie. Niestety wspomniana bajka leci przeważnie wieczorkiem a mały uparciuch już zaczyna pohukiwać groźnie na matkę. Jeszcze o ile uda się odciągnąć jego uwagę i skupić na zabawce o tyle włączony laptop oznacza naszą przegraną. Nie ma przeglądania stron www. Jest You Tube i przeuroczy pingwinek. Bajka banalna, nieskomplikowana i łatwa do odbioru. W sam raz dla umęczonej matki i dziecięcia. 


piątek, 17 października 2014

TUPU TUPU x DWA

Po pięknej pogodzie nic nie zostało. Niebo od rana zachmurzone, lekkie opady deszczu. Jeszcze wczoraj było tak pięknie i słonecznie. Z przyjemnością wystawiałam buzię do słońca i powiem szczerze przeklinałam kasztana sąsiadów. Nic mi biedne drzewo nie zrobiło ale jak tylko spojrzałam na spadające liście na ziemię krew we mnie wrzała. Mąż już wielokrotnie chciał ususzyć biedaka ale stawiałam zawsze opór. I tak jak słoneczko znowu wyjdzie trzeba będzie zakasać rękawy i zabrać się za grabienie. 

Mimo wszystko wyszliśmy z Małym na spacer, w jednym celu a mianowicie pochlapać się w kałużach. Z czystym sumieniem i przyjemnością patrzyłam jak Pałeczka zdobywa kolejną dziurę w asfalcie. Jak woła swojego wiernego towarzysza Krecika (Klecciiik) aby skoczyć razem do kolejnego bajora. Już zapomniałam ile to frajdy i przyjemności z takiego chlapania, taplania się w błocku i grzęzawisku. 



czwartek, 16 października 2014

MAŁY LOKATOR

Kiedy tak czekałam wczoraj na swoją kolej aby wejść do lekarza ręce miałam lodowate a nogi jakby z soli. Serce waliło mi z każdą kolejną minutą. Patrzyłam na dziewczynę w zaawansowanej ciąży, która co chwile zmieniała pozycję na krzesełku. Uśmiechnęła się do mnie. Odwzajemniłam uśmiech. Obok niej siedział mężczyzna, jak gdyby nic przewracał kolejne kartki w książce. Czytał, od czasu do czasu spoglądając na swoją towarzyszkę. Nasunęła mi się w tedy myśl, że nie pamiętam kiedy mój mąż czytał coś innego niż biuletyny informacyjne i poradniki sadownicze. Zresztą w jego rzeczach nigdy nie znalazłam jakiejkolwiek książki. Czyżby był takim ignorantem? Zresztą JA sprzed ślubu zawsze miałam w torebce jakąś książkę, gazetę dla zabicia czasu czy oderwania się chociaż na chwilę od rzeczywistości. Zresztą już dawno sobie obiecałam wybrać się do biblioteki i coś wypożyczyć. Zatonąć w lekturze. Chciałabym móc zarazić tą miłością do książki, do jej zapachu swojego synka. Bije się ostatnio z myślami chcąc zamówić całą serię POCZYTAJ MI MAMO. Chciałabym je wszystkie mieć na swojej półce. Móc czytać Szymkowi przed drzemką a także maleństwu kiedy przyjdzie na świat.


I jak zwykle odbiegłam od myśli przewodniej. Coraz częściej zdarza mi się to ale już taka jestem- chaotyczna. 


Wracając do wizyty, morfologia znowu spadła, anemia znów mi grozi ale ogólnie wszystko jest ok. Lekarz zrobił pobieżne USG i od opowiedział w końcu na dręczące mnie pytanie- 

KTO JEST LOKATOREM BRZUSZKA?

środa, 8 października 2014

WITAJ DAWNO NIE WIDZIANY PRZYJACIELU

Jak już wcześniej pisałam obecna ciąża rożni się od poprzedniej. W ciąży z Szymkiem byłam wulkanem energii, roznosiła mnie siła i wiara, że mogę góry przenosić. Korzystałam z faktu, że termin porodu wypadał na przełomie lipca i korzystałam ile mogłam z pięknej pogody. Bezkarnie i bez ograniczeń wystawiałam twarz do słońca. Raz złapałam zapalenie gardła, które niestety trzeba było zaleczyć antybiotykami ale byłam pod bardzo dobrą opieką więc nie miałam co zastanawiać się nad zasadnością zastosowania leków. Zresztą należę chyba do nielicznej grupy ludzi dla której tabletka, syrop czy maść to wróg i zło konieczne. Wystrzegałam i wystrzegam się nadal leczenia na własną rękę. Ufam specjalistom chociaż zdrowy rozsądek też posiadam. Jak również telewizor i radio.




środa, 1 października 2014

01.10.2011 - KTO BY POMYŚLAŁ JUŻ TRZY LATA

MĄŻ I ZONA W II AKTACH

Na początku w tej bajce
dobra żona w młodości
idealną kochanką się staje
W średnim wieku najlepszym
przyjacielem jest życia
pielęgniarką na starość zostaje.

Idealna małżonka
jest koroną dla męża
i największym dla niego podarkiem.
Mądra żona w lot pojmie
że we władzy jest męża
on w jej życiu oświaty kagankiem.

piątek, 19 września 2014

PODWÓJNE ŻYCIE SZYMONA P.




Nigdy nie stosowaliśmy się z mężem do żadnych poradników odnośnie wychowywania naszego synka. Co prawda przeczytałam kilka, ale nic tak mnie nie poruszyło czy dało do myślenia. Byliśmy szczęśliwi, kiedy wszystkie ząbki przebiły się na zewnątrz a etap kolek i bólów brzuszka był już tylko wspomnieniem i można było w końcu na dłuższą chwilę przyłożyć głowę do poduszki. Nauczyliśmy się sami pewnych nawyków,  dzięki czemu nasz dwulatek zaczął przesypiać całą noc. Była radość, duma i chwila dla nas, na rozmowę, na dotyk i obejrzenie czegoś, co nie jest bajką dla dzieci.

Nieraz w rozmowach ze znajomymi mamami mówiłam z dumą, że udało nam się udobruchać naszego potworka na tyle, że nie chodzimy jak ZOMBI. Ale co dobre szybko się kończy. Zaczęły się znowu pobudki wieczorne. 

niedziela, 14 września 2014

PLT- NIEZNANY WRÓG

I znowu cisza nastała w Pałeczkowie. Po części sprawcą był dostawca Internetu a  poniekąd mój brak zapału i chęci. Zresztą ostatnimi czasy z tymi chęciami jest coraz to gorzej. Z mężem po wielokroć toczymy walki o to abym nie odkładała wszystkiego na „kiedyś”, na  „za raz”. Nie chce mi się ostatnio nic. Leżałabym tylko w łóżku razem z Szymkiem i czytała bajki i głaskała go po główce. Tego chcę ostatnio.

SPOKOJU I CISZY!!!!!

Niby o ciąży powinnam już wszystko wiedzieć, już to przecież przerabiałam ale  ciągle jestem zaskakiwana i to niekoniecznie na plus.

 Ciąża z Szymkiem to był czas kiedy byłam wulkanem energii. Nic mnie nie ograniczało. Jazda na rowerze nigdy nie była taka przyjemna, a wykonywanie prac domowych nie sprawiało mi problemów. Ba moja poprzednia Pani Ginekolog padłaby jakbym jej powiedziała, że dwa razy dziennie zbierałam szparagi i maliny.  Ale nie umiałam cieszyć się ze stanu błogosławionego.  Nie celebrowałam tego a szkoda.

środa, 6 sierpnia 2014

Z NOCY DRUGIEGO NA TRZECIEGO LIPCA 2014

Wieki mnie nie było.

Jakoś ciężko mi się było zabrać za pisanie,za poukładanie wszystkiego w głowie a tym bardziej o zapisanie swoich emocji w tym miejscu.Niby pisałam,niby dbałam o to aby jak najwięcej nie utracić a jak najwięcej za chomikować ale,coś/ktoś mnie blokował(o) do tego aby to wszystko opublikować.

Tak bardzo chciałam zapanować nad tym co się zaczęło dziać w moim życiu.
Chciałam po raz pierwszy moc powiedzieć,że jestem Panią swojego losu.
Naszego losu.

czwartek, 19 czerwca 2014

WŁOSY WIELKA MI RZECZ

Oszalałam,jedno słowo ciśnie się teraz na moje usta.
Nie chce płakać bo to i tak nic nie zmieni.
Stało się i tylko do siebie mogę mieć pretensję,że zaufałam dłoniom i nożyczkom Agnieszki.Wychodziłam zawsze zadowolona od niej,zawsze mnie poratowała kiedy potrzebowałam szybkiego podcięcia włosów czy to końcówek.



niedziela, 15 czerwca 2014

TAK LUBISZ 24/52

Jeszcze nie śpisz.
Leżysz
Zalegasz na podłodze.




Ostatnimi czasy lubisz tak sobie poleżeć,zdarza się,że i zaśniesz na środku pokoju ze zmęczenia w trakcie zabawy.A JA wtedy patrzę,napawam się Twoim widokiem.I nadal nie mogę uwierzyć,że CIĘ MAM.

piątek, 6 czerwca 2014

UODPORNIONA

Piątek,ostatni dzień mojego tygodniowego odpoczynku,URLOPU  w domu.
Ostatnie chwile kiedy mogę być w 100%tylko dla dziecka.Kolejne takie małe wakacje czekają mnie dopiero w październiku. Szmat czasu ale wierzę w to,że jakoś dam/y sobie radę z tak zaplanowanym urlopem.

Zaczynając już w piątek miałam tyle w sobie pokładów  energij,tyle planów do wykonania  jednak zła pogoda w pierwszych dniach działała tak na Szymka,że praktycznie nie puszczał mojej nogi.Był rozdrażniony,nie potrafił usiedzieć dłuższej chwili sam a każda zabawka nudziła się po kilku minutach.

Mamy i Taty- tego potrzebowało nasze dziecko.

Było żądne Naszej uwagi,zainteresowania i poświęcenia mu czasu.Sama niejednokrotnie czuję się podle włączając dziecku telewizor,jedyny to sposób aby go zając na chwil kilka.Jeśli bajka mu się spodoba-dziecko przepadło na dłuższą chwilę.Jeśli nie jestem w 100% pewna,że mały osobnik w ciągu zaledwie kilku chwil będzie przy mnie gotowy do pomocy.A wykonanie obiadu przeciągnie się niemiłosiernie.

czwartek, 24 kwietnia 2014

Ja chcę zmiany.

Stoję przed swoją lodówką i patrzę ze zgrozą na jej wnętrze,wiem co mnie czeka. Poświąteczne jej sprzątanie.
Nieodłącznym elementem przygotowań świątecznych jest szykowanie i stanie przy garach. I w tym roku pomimo moich zapewnień,że nie będę tworzyć zapasów ilość sałatki przerosła nasze możliwości. Ze zgrozą patrzę na te okruszki po serniku,na makaron,który czekał na to aby znaleźć się w sałatce a zmiana menu świątecznego sprawiła,że czeka...... do dziś!!!
WSTYD




poniedziałek, 10 marca 2014

OBIECUJE CI

Czujecie to?
Czujesz to SYNECZKU?
Czy czujesz ten wspaniały zapach?
Tą radość i te wspaniałe emocje kiedy zamykasz oczka a słoneczko muska Twe policzki.Kiedy przymykasz powieki a na ustach pojawia się uśmiech.Taki rozkoszny i uroczy,zarezerwowany tylko dla mnie. Uwielbiam kiedy całym sobą chłoniesz otaczające Cię otoczenie,kiedy każdy przedmiot,kamień wywołuje w Tobie zaciekawienie i zainteresowanie.

Dzięki Tobie chce mi się ŻYĆ:-) 
jeszcze intensywnej,mocniej. I chociaż ostatnimi czasami miałam podły humor i nie raz złość moją widziałeś od dzisiaj koniec z tym.
OBIECUJE

piątek, 28 lutego 2014

CO U NAS?ZMIANY ALE CZY NA LEPSZE?

Całe wieki mnie tu nie było.Brak dostępu do internetu robi swoje.Pewnie znacie to uczucie kiedy nerwowo spoglądacie na wyświetlacz komórki czekając na wiadomość,na te kilka kreseczek zasięgu.Niestety dostawca naszego internetu dał plamę i zmuszona byłam odbyć pewnego rodzaju "wylogowanie" z wirtualnego świata.
Jednak już jestem.

poniedziałek, 3 lutego 2014

UKOCHANY WNUNIO

Wczoraj spakowawszy siebie i dziecko z niecierpliwością czekałam aby Mąż zawiózł nas do moich rodziców.To właśnie w domu rodzinnym wykorzystuje zaległy urlop.Dawno mnie nie było,tak na dłużej.Zatęskniłam.

TEGO MI BRAKOWAŁO!!!!

Brakowało mi rozmów z mamą (chociaż codziennie do siebie dzwonimy) o wszystkim co mnie trapi,z siostrą o relacjach damsko-męskich i tego pochrząkiwania taty kiedy jest pełny dezaprobaty dla mojego zachowania.

 W domu czuję się sobą.
Oddycham i nie muszę ............. no właśnie
 NIC NIE MUSZĘ:-)

niedziela, 26 stycznia 2014

662004 DNI RAZEM

Dzisiaj moje dziecko ma ROK I SZEŚĆ MIESIĘCY!!!!!

CZYLI:
 662004 DNI
15888096,4 GODZIN
953285784 MINUT
 
SZOK

 Szymek śpi już ponad godzinę w swoim łóżeczku,przekręcony na boku,otulony kołderką.Za oknem śnieg prószy a Matka pisze podsumowanie co by z pamięci nigdy nie umknęło,nie zatarło się. 

środa, 22 stycznia 2014

PRZYJACIEL

"Przyjaciel to taki dziwny człowiek. Wszystko o Tobie wie, w szczegółach, a mimo to bardzo Cię lubi."


Czy myślicie,że istnieje prawdziwa przyjaźń między kobietą a mężczyzną?. 
Czy myślicie,że takie relacje są i mają prawo być?
 Czy mężczyzna może być dobrym powiernikiem i doradcą? I nie mam na myśli tutaj męża ale kogoś kto był jeszcze przed tym jak zakochałam się,jak założyłam rodzinę.

 Ja wierze w takie relacje. 
Mało powiedziane mam takie szczęście mieć takiego przyjaciela.

TAK ZBYSZKU JESTEŚ MOIM PRZYJACIELEM

poniedziałek, 13 stycznia 2014

CO SIĘ DZIEJE Z POGODĄ PANIE KRECIE?

Jakoś inaczej dzisiejsza kawa smakowała.
Jakoś inaczej się wstawało raniutko nawet pomimo nie przespanej nocy.Nawet Pałeczka spał cichutko i było słychać oprócz szumu wiatru za oknem współpracę Pałeczki ze smoczkiem.Miarowo,rytmicznie.

Powodem pewnie była aura za oknem.Jak zwykle szarawo,ale po jakimś czasie jakby jaśniej,widniej.
BIELEJ:-)




 

niedziela, 12 stycznia 2014

TAK TO JA LUBIĘ.......

Lubię ten rodzaj ciszy w mieszkaniu

Lubię takie niedziele kiedy dziecko zasypia a małżonek idzie na męskie ploty. Tak tak, mężczyźni plotkują tak samo jak kobiety. Każda z Nas to zna. Każda przerabiała i nie jeden raz miała ochotę przerwać potok informacji zebranych przez naszego Wywiadowcę:-)

Cisza, spokój. To to czego mi brakowało ostatnio.



czwartek, 9 stycznia 2014

SIŁACZKA

Jeszcze jestem zaspana,jeszcze zamulona,nie swoja. Wczorajsza noc kosztowała mnie tyle energii i siły, że dzisiaj najmniejszy ruch,schylenie się po łyżeczkę,zabawkę powoduje dyskomfort. Mam to co chciałam. 

Mam za sobą DRUGĄ NOC BEZ MOICH MĘŻCZYZN. 
I nie myślcie,że piszę o bólu z powodu jakiejś imprezki,wypadu babskiego.
Co to to nie!!!!!! 

wtorek, 7 stycznia 2014

Z WCZORAJSZĄ DATĄ

Nowy Rok,nowe wyzwania,nowe
plany i zobowiązania wobec siebie,męża i mojego najważniejszego mężczyzny- tak, tak mowa o Synku teraz on jest moim promyczkiem.
Jedno wiem,że czeka mnie wiele pracy nad sobą,nad tym aby żyło nam się lepiej i wygodniej.

Szymek jakby też brał przykład z mamusi i pracował nad sobą,przechodził swoja własną rewolucje. 
 A co mam na myśli?

 To,że moje dziecko stało się strasznym
 PIESZCZOCHEM  

sobota, 4 stycznia 2014

WSTYD MI.......

Koniec z zakupami,koniec z płaceniem kartą-przeżyłam właśnie szok sprawdzając saldo konta.Wydawało mi się,że jakoś ostatnio rozsądniej płacę.Analizuję.
Wypłata,premia gdzieś mi uciekły,stopniały.
Aż mi trudno uwierzyć jak Ja mogłam tego dokonać!!!!!


piątek, 3 stycznia 2014

JESTEŚ....


Wkroczyliśmy Kochanie razem w Nowy Rok. Razem patrzyliśmy na sztuczne ognie i zapewne myśleliśmy o tym samym-aby ten nadchodzący rok był pełen miłości, wzajemnego szacunku i samych radości.

 
I tego Ci życzę KOCHANIE w dniu Twoich urodzin abyśmy razem trwali , abyśmy się kochali i szanowali abyśmy nigdy nie poczuli się sobą znudzeni.

Dziękuję ci za te DWA lata spędzone razem.
Dziękuję Ci za SYNKA i pomoc w jego wychowywaniu.
Dziękuję ci za te noce kiedy w Twoich ramionach znajdowałam ukojenie i spokój 
BO TY jesteś moją Oazą, moim ……………..

Jesteś częścią mnie.

I chociaż nieraz drzemy między sobą koty a drobnostka urasta do niebotycznych rozmiarów Ty tak jak ja nie potrafisz się gniewać, milczeć i mimo tego, że nieraz pada za dużo raniących słów nigdy nie opuściłeś mnie. Pomimo złości przytulasz, całujesz.
TRWASZ.
To dzięki Tobie poznałam słowo PRZEPRASZAM. KOCHAM

To dzięki Tobie i Twojej sile czuję się bezpieczna, szczęśliwa, spełniona. Dajesz mi to o czym zawsze marzyłam. Chcę do końca świata i o jeden dzień dłużej Cię kochać, wspierać i być Twoim przyjacielem. Chcę kiedyś mieć z Tobą jeszcze jednego maluszka aby stworzyć rodzinę o jakiej zawsze marzyłam. Pragnę kiedyś mając wiek dojrzały stanąć przed Panem Bogiem i odnowić nasz ą przysięgę. Chcę jak najdłużej trwać u Twego Boku i mam nadzieję, że z Bożą pomocą NAM się uda.

I obiecuję Ci Kochanie, że  postaram się, dołożę wszelkich starań aby nasze małżeństwo trwało a ogień jaki w Nas jest nigdy nie przygasł. Obiecuję Ci, że dołożę wszelkich starań do tego abyś BYŁ szczęśliwy, a każdy dzień przenosił nam kolejną dawkę miłości i nowych niezapomnianych wspomnień.


Twoja Żona

środa, 1 stycznia 2014

CZEGO SOBIĘ ŻYCZĘ W NOWYM ROKU

Wczoraj a właściwie dzisiaj przywitaliśmy z Mariuszem Nowy Rok na Sylwestrze zorganizowanym w salce szkolnej.Tak jak rok temu.Klimat specyficzny,powiedziałabym jedyny w swoim rodzaju.Unikatowy:-)