poniedziałek, 20 kwietnia 2015

2 MIESIĄCE

Sama w to nie mogę uwierzyć,że  Mateusz jest już z Nami 2 miesiące.
Wspomnienia z pobytu w  szpitalu i pierwszy wspólny tydzień są tak świeże,że nie mogę się oprzeć wrażeniu,że było to wczoraj,góra dwa tygodnie temu.I gotowa bym była w to wierzyć święcie gdyby nie zdjęcia i to jak zmienia się mój mały szkrab.



Śmieję się sama z siebie i tego jaka byłam przy Szymku naiwna,jak dmuchałam i chuchałam na pierworodnego.Jak z zawziętością i uporem maniaka wcielałam w życie to co napisane było w poradnikach czy gazetach (a te swego czasu czytałam namiętnie).No bo skąd miałabym wiedzieć jak pielęgnować,jak dbać,jak żywic kiedy wcześniej nie miałam kontaktu z tak małym dzieckiem. 

Teraz to co innego:-)

Macierzyństwo nabrało innego smaku,wymiaru.
Na czym innym się skupiam,na co innego zwracam uwagę i najzwyczajniej cieszę się karmiąc,tuląc,trzymając w ramionach,bo wiem jak szybko czas ucieka,jak szybko z niepozornej kruszyny zależnej od Nas wyrasta samodzielny,chcący o sobie decydować młody człowiek.Czas jaki teraz mam jest cenny i niepowtarzalny.Wiem,że za parę dni,góra tygodni to moje maleństwo zaraz zacznie odnosić swoje pierwsze sukcesy.Zacznie się CZAS PIERWSZYCH RAZÓW a ja będę się rozpływać i pękać z dumy za każdym razem.
Wiadomo,każda z Nas tak ma:-)

Co mogę powiedzieć o Mateuszu?

To to,że jest przeciwieństwem brata!!!!

Szymek wiele do szczęścia nie potrzebował.Wystarczyła mu pieluszka tetrowa i jak to mówi moja Mama "dziecka nie było". Z pieluszką zasypiał,była to jego ulubiona zabawka i tak na prawdę to ona zajęła miejsce misiów czy kocyków.Bez niej nigdzie się nie ruszamy.Jest to Jego MUST HAWE:-) pomimo prawie trzech lat na karku.

Mateusz z kolei nie potrzebuje niczego,wróć źle to sformułowałam. Mateusz potrzebuje ciągłej uwagi.Nic nie jest w stanie Go zająć na chwilę.Najlepiej czuje się noszony,trzymany przodem do świata i najlepiej jakby zasypiał wtulony w moich ramionach.Pieluszka,smoczek to nie dla Niego.





Najlepiej jakbym była z Nim ciągle.Najlepiej jakby moja pierś nie opuszczała Jego ust.Wiem i zdaję sobie sprawę,że traktuje mnie jak żywy smoczek.Zmęczona jestem tym pilnowaniem aby nie ssał kciuka,paluszków,a zdarza się to coraz częściej.Nasza kolekcja smoczków robi się coraz bardziej imponująca a ja coraz bardziej podminowana.

Nie jestem zwolennikiem smoka ale z dwojga złego wole jego niż kciuka.Poza tym pomógłby mi w codziennym życiu,nie tylko kiedy trzeba zagłuszyć na chwilę głód czy wyciszyć małego. Trudno mi jest cokolwiek zrobić w domu kiedy Mateusz ciągle płacze.Domaga się zainteresowania,uwagi ba obecności.
Leżaczek stał się moim ratunkiem.Wózek pomaga z kolei uśpić.Synek w przeciwieństwie do brata jest ciągle na rękach.Jest w centrum zainteresowania.

Śpi płytko,byle hałas,krzyk,pisk jest w stanie go wybudzić.Szymon nie należy do spokojnych dzieci,jest to żywiołowe i spontaniczne dziecko więc kiedy uda mi się uśpić Mateusza na dłużej niż pół godziny,góra godzinę odnoszę sukces.Nadrabia ostatnio te braki snu w nocy.Na początku karmienia były praktycznie co 2 godziny teraz karmię raz albo góra dwa razy w nocy.Dzięki temu jako tako funkcjonuje.W pierwszych dniach życia nadałam mu przezwisko,ksywkę a mianowicie GŁODOMIR czemu?. O tym innym razem napiszę:-)

Powoli zaczyna wydawać z siebie inne dźwięki niż płacz i krzyk.Uroczo ziewa a jeśli mu się ktoś przygląda nie spuszcza wzroku.Marszczy wtedy groźnie brew i obserwuje.Powoli udaje mi się wychwycić momenty,kiedy na Jego twarzy pojawia się uśmiech.Topnieję wtedy cała.

Mateusz jak przystało na prawdziwego mężczyznę nabiera masy,rośnie w oczach jak to stwierdziła moja mama.Ile waży i mierzy nie wiem,ponieważ z powodu braku szczepionki w aptekach a późniejszej choroby nie byliśmy na szczepieniu i kontroli.Ciekawa jestem ile waży ponieważ kręgosłup daje o sobie znać.Jeszcze chwilkę poczekam aż będzie bardziej stabilniejszy i wyciągnę nosidełko,które ratowało Nas kiedy Szymon miał ciężkie dni.

Co chciałabym mu powiedzieć kiedy dorośnie-to,że bardzo ale to bardzo Go kocham i już nie wyobrażam sobie bez Niego i Jego brata życia:-)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz