Kiedy to zleciało
Kiedy czas się w końcu dla mnie, nas zatrzyma.
Jeszcze tak niedawno trzymałam w swoich ramionach małe,
bezbronne zawiniątko a teraz z każdym dniem, chwilą, minutą coraz cięższego,
ciekawego świata małego człowieczka.
Faktycznie, czas nie istnieje.
Kalendarz dla mnie mógłby nie istnieć.
Daty są nieważne,
święta zaznaczone bardziej wyraźnie tłustym drukiem czasami mi nic nie mówią ale są daty, które
są wyryte nie tylko w głowie ale też w serduszku.
Nie tak dawno bo zaledwie rok temu 07.12.2011 dowiedziałam się, że będę miała to
szczęście i zaszczyt zostać mamą, że jest we mnie ktoś, kto mnie pokocha
bezgranicznie.
Ciąża i te magicznych dziewięć miesięcy zleciało szybko.
Za szybko.
A już 26.07.2012r.
zobaczyłam, dotknęłam, poczułam swojego synka.
Całowałam te rączki maleńkie.
Patrzyłam w oczka szukając
tego cudownego blasku, a teraz po
6 miesiącach
wspólnego życia z Szymkiem widzę
ten błysk, błysk rozrabiaki i pupilka mamusi.
Z dumą ogłaszam wszem i wobec a najlepiej całemu światu, że
moje dziecię skończyło w sobotę
6 miesięcy.
6 miesięcy.
Już nie jest słodkim wiecznie śpiącym noworodkiem ale żądnym
wiedzy niemowlakiem a może już dzieckiem?
Na dzisiejszym szczepieniu
i badaniu Pani Doktor pochwaliła
małego Szymka za to, że bardzo dzielnie zniósł szczepienie.
Uradowała się też
mama i tata bo dziecina waży już
8kg
8kg
a że pacjent był nad wyraz ruchliwy to
wzrost został trochę „zmierzony na oko”
Od dnia jutrzejszego zamierzam już zacząć rozszerzać
jadłospis małego- dużego człowieczka o kaszki i zupki jarzynowe. Będę wzorową mamą jeszcze przez dwa tygodnie i zamierzam sukcesywnie zapoznawać synka z nowymi smakami.
A co, niech popracują mu kubki smakowe:-)
Czytając „ Pierwszy rok życia dziecka: poradnik
młodej mamy” Anieli wyczyta
- Sześciomiesięczne niemowlę śmieje się i radośnie gaworzy podczas zabawy. Można już bawić się z nim w: „a mam cię”, chwytając malca za nóżkę albo w „a ku – ku”, czy też w „warzyła sroczka kaszkę”.
Już od jakiegoś czasu bawimy się w te rymowanki.
Najbardziej podoba mu się
zakrywanie twarzy pieluszką i wołanie go. Jeśli sam zdejmuje okrycie z twarzy
dostaje caus w nagrodę.
Nie wiem jak Wasze maleństwa ale moje Bobo bez teterki
przy twarzy nie zaśnie. Na nic misie poukładane, zabawki ceni sobie bardziej
pieluszkę niż pluszaka.
- Zazwyczaj podwaja wagę urodzeniową.
Fakt dzisiaj po ważeniu delikwenta na wadze było 8kg
kiedy jego waga urodzeniowa wynosiła
3320g.
BRAWA DLA MAMY I JEJ MLECZKA
- Teraz będzie przybierać na wadze nie więcej niż 500g miesięcznie.
Szkoda, chociaż moje plecy i kręgosłup czasami
wysiadają od spacerów po całym mieszkaniu.
- Mogą pojawić się pierwsze ząbki (dolne jedynki).
Kolejny fakt.
Uśmiech co prawda bezzębny
jeszcze ale w natarciu już dolna jedynka się przebija. Maleństwo o tym
fakcie informuje nas już od tygodnia. Mam nadzieję, że to ja będę osobą
której pokarze kiełek.
- Uwaga! Z ą b k o w a n i e !
TEŻ MI INFORMACJE- DZIĄSEŁKA MAMY ROZPULCHNIONE JUŻ OD OK
4MIESIĄCA!!!!!!!!!
- Niektóre dzieci bardziej interesują się dźwiękami, mową, nawiązywaniem kontaktu społecznego, odkrywaniem świata, inne ciekawe są głównie ruchu i możliwości własnego ciała. W najbliższym czasie nastąpi konsolidacja tych czynności.
Od
jakiegoś tygodnia maleństwo ćwiczy przekręty z plecków na brzuszek, nie
można go wtedy zostawić na chociażby ułamek sekundy samego.
Bęc, chwila i już na brzuszku.
Ale po jakimś czasie zaczyna domagać się powrotu na plecki.
- Najczęściej pewnie podciąga się, aby samodzielnie usiąść. Siedzi – trzymając się poręczy łóżeczka lub kojca.
Tego jeszcze
nie zaobserwowałam.
Ale faktycznie podać swoje dłonie Szymkowi maluszek
podnosi się do siadu. Jednak siedzieć nie lubi w leżaczku. Chwila i trzeba
go wyjmować.
Jak będziemy go karmić przy stole może się to zmieni.
Może
postanowi być dorosły:-)
- Turla się, przewraca z brzuszka na plecy i odwrotnie.
Jeszcze nie opanowaliśmy powrotu z brzuszka na
plecki a tu jeszcze każą z powrotem. Moja pociecha jest indywidualna więc
wszystko w swoim czasie.
- Bada własne ciało. Bawi się palcami swoich nóg. Wkłada stopy do buzi .
Jak na razie furorę robią skarpetki, chociaż
największe zainteresowanie paluszkami u nóżek Szymka ma mamusia.
- Obmacuje palcami powierzchnię stołu.
I nie tylko!!!!!
Dosłownie wszystko musi dotknąć!!!!!
Ba wsadzić do
buzi i jeszcze przy tym radośnie głużyć.
To jest sztuka.
- Chwyta przedmioty całą dłonią i zazwyczaj potrafi przekładać je z ręki do ręki.
Sięgać za
siebie.
Obracać zabawką i intensywnie wpatrywać się w książeczki. Hitem
teraz jest książeczka do kąpieli. Biedna zabawka jest szarpana, tłamszona,
lizana i poddawana wielu innym torturom aby w końcu skączyć w paszczy
tyrana mojego kochanego.
- Potrafi samodzielnie jeść chrupkę lub biszkopt.
Jak na razie znamy smak kleiku ryżowego,
marchewki a dzisiaj w nagrodę jabłuszka.
- Energicznie szeleści papierem i rozdziera go na kawałki (nie podawać gazet).
Furorę
robią wszelkiego rodzaju ulotki czy gazety.
W towarzystwie Szymka nie ma
szans na poczytanie. Jak się zorientuje,że mama coś trzyma w dłoniach od
razu musi to mieć. Bo jak nie to płacz!!!!
TERRORYSTA MAŁY
- Je z łyżki
I to bardzo
ładnie. Oby tak dalej.
- Na widok obcych reaguje poważną miną, na widok znajomych – uśmiecha się.
Jak do tej pory jest
ufny i nie płacze jak zmieniają się członkowie rodziny.
Jednak mamusia
wszystkich dyskwalifikuje i bije na kolana. Na mój głos buzia uśmiecha się
momentalnie.
Kochane Bobo.
- Podtrzymywane pod pachy stoi mocno na nogach wyprostowanych w kolanach i stawach biodrowych, próbuje stąpać, zginając przeważnie jedną nogę.
Mąż na moją
uwagę, że jedna noga jest krótka, popukał się w główkę i nie dokończę.
Przewrażliwiona jestem, skąd mogłam wiedzieć, że to odruch naturalny.
- W pozycji na plecach wyciąga rączki do osoby dorosłej, oczekując wzięcia na ręce.
A jak go
zlekceważysz i zajmiesz się czymś innym płacz i fochy z przytupem.
- Siada z pozycji na plecach, trzymając się mocno palców osoby dorosłej.
Święta racja.
- Aby dziecko zaczęło raczkować, a potem siadać – musi najpierw nauczyć się obracać z pleców na brzuszek i jedną ręką się podeprzeć, drugą zaś wykonać zamaszysty ruch, czasem towarzyszy temu obrót całego ciała.
Poobserwujemy zatem. Poczekamy.
- Śledzi wzrokiem przedmiot oddalający się z pola widzenia.
I wzroku nie spuszcza.
Ba nawet nie zamruga.
Zawsze przegrywam.
- Zaczyna uczyć się rozpoznawać przedmioty, które są obecne w powtarzających się sytuacjach, np. przy karmieniu.
Po za tym okiem nie fachowym ale mamowym:
Synek selekcjonuje zabawki. Ma swoje ulubine grzechotki, zawieszki do wózka, żelowe krążki na dziąsełka
Zaczyna wymuszać pewne zachowania płaczem lub złością.
Lubi badać twarze, dotykać, głaskać a mamusine włosy wyrywać i tarmosić.
Zaczyna od jakiegoś czasu nie potrzebować mojego cysia.
Nad czym ubolewam.
Jeśli spodoba mu się zabawka a jest mu zabierana wrzeszczy i piszczy
Przy wierszykach i rymowankach zaczyna śmiać się
Przeszliśmy na kolejny rozmiar pieluszek. żegnaj rozmiarze 3.
Witaj 4!!!!!!
Ubranka w rozmiarze 68 schowane do pódełka.
Witajcie ubranka w rozmiarze 74
Nadal w nocy jest 1 góra 2 karmiena. Synek potrafi przespać od godz. 11.00 do 4.00.
Tata jest chyba z tego najbardziej zadowolony:-)
I nadal przejawia zainteresowanie telewizją!!!!!!
Ps. Pozdrawiamy Kochane mamusie i
zapraszamy na wirtualny poczęstunek:-)
Synek selekcjonuje zabawki. Ma swoje ulubine grzechotki, zawieszki do wózka, żelowe krążki na dziąsełka
Zaczyna wymuszać pewne zachowania płaczem lub złością.
Lubi badać twarze, dotykać, głaskać a mamusine włosy wyrywać i tarmosić.
Zaczyna od jakiegoś czasu nie potrzebować mojego cysia.
Nad czym ubolewam.
Jeśli spodoba mu się zabawka a jest mu zabierana wrzeszczy i piszczy
Przy wierszykach i rymowankach zaczyna śmiać się
Przeszliśmy na kolejny rozmiar pieluszek. żegnaj rozmiarze 3.
Witaj 4!!!!!!
Ubranka w rozmiarze 68 schowane do pódełka.
Witajcie ubranka w rozmiarze 74
Nadal w nocy jest 1 góra 2 karmiena. Synek potrafi przespać od godz. 11.00 do 4.00.
Tata jest chyba z tego najbardziej zadowolony:-)
I nadal przejawia zainteresowanie telewizją!!!!!!
Ps. Pozdrawiamy Kochane mamusie i
zapraszamy na wirtualny poczęstunek:-)
Wszystkiego najlepszego Szymonku :D
OdpowiedzUsuńdziękujemy:-)
UsuńBiorę gryzka, więcej mi nie wolno ;)
OdpowiedzUsuńA dla Szymonka całuski na te 6 miesięcy :))))
Wiesz, nam też tak szybciutko leci czas,tak mi trochę żal,że już nie ma tych chwil,a z drugiej strony nie mogę się doczekać kiedy mój mały mężczyzna zacznie mówić, chodzić :)
Jak bardzo zatęsknię za czasami obecnymi to trzeba będzie pomyśleć o kolejnym maleństwie :))
Zapraszam Cię do mnie na konkursik :)
Za całusy dziękujemy:-)
UsuńJa ubolewam nad tym,że nie będzie mnie przy nim.Niestety Polska rzeczywistość przygnębia mnie i to bardzo.
super Szymonek, a czas zaiwania niesamowicie. moj ma 9 miesięcy, a ja mam wrażenie, że dopiero się urodzil.
OdpowiedzUsuńteż tak mam.wydaje mi się,że ciągle jest malutki i bezbronny i jestem mu niezbędna.
Usuńjuż tak będzie,że to syncio mamusi:-)
My jesteśmy w trakcie chowania do pudełka 74... :) i 9,5 kg na klatę biorę co-dzień!
OdpowiedzUsuńpodziwiam i podejrzewam,że niedługo dogonimy Twojego Wojtka:-D
Usuńmoja najstarsza corka jest rowniez z 26 lipca :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuńU nas idzie 80, czasem 86, chociaż Lilcia ma z 75 cm, ale te rozmiary są różne no i 9,2 kg, podobnie jak AguQ :)
wszystkiego najlepszego Szymciu !jestes sliczny i masz cudowna mame :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego co najlepsze dla Szymonka :D
OdpowiedzUsuńoj czas pędzi jak szalony.. wszystskiego najlepszego dla synka :)
OdpowiedzUsuńpozdr i zapraszam do nas www.swiat-karinki.blogspot.com