I wyruszyła z rana do pracy matka rodzicielka po urlopie.
Serce pęka bo gdy po cichutku chciała ubrać się mały człowieczek przywitał ja uśmiechem.
Pięknym,szczerym pełnym miłości,tęsknoty i uwielbienia.
Musiałam chociażbym miała nie dopiąć herbaty pomiziać tego ciepłego,jeszcze śpiącego ludka. Musiałam spytać czy mu się coś śniło,jak się bawił wczoraj z tata i jakie atrakcje dla męża zaplanował.Odpowiedzi nie dostałam ale mały na znak tego,że zrozumiał schował się do wnęki w szafie.
Zatem będzie zabawa w chowano:-)
Liczę na to,że cały dzień w pracy zleci bez większych atrakcji.
Czego sobie i Wam życzę.