piątek, 17 października 2014

TUPU TUPU x DWA

Po pięknej pogodzie nic nie zostało. Niebo od rana zachmurzone, lekkie opady deszczu. Jeszcze wczoraj było tak pięknie i słonecznie. Z przyjemnością wystawiałam buzię do słońca i powiem szczerze przeklinałam kasztana sąsiadów. Nic mi biedne drzewo nie zrobiło ale jak tylko spojrzałam na spadające liście na ziemię krew we mnie wrzała. Mąż już wielokrotnie chciał ususzyć biedaka ale stawiałam zawsze opór. I tak jak słoneczko znowu wyjdzie trzeba będzie zakasać rękawy i zabrać się za grabienie. 

Mimo wszystko wyszliśmy z Małym na spacer, w jednym celu a mianowicie pochlapać się w kałużach. Z czystym sumieniem i przyjemnością patrzyłam jak Pałeczka zdobywa kolejną dziurę w asfalcie. Jak woła swojego wiernego towarzysza Krecika (Klecciiik) aby skoczyć razem do kolejnego bajora. Już zapomniałam ile to frajdy i przyjemności z takiego chlapania, taplania się w błocku i grzęzawisku. 










Na mnie taka pogoda działa przygnębiającą i deprymująco. Nie mam weny do niczego a przecież pranie samo się nie wyniesie, nie złoży i poprasuje. Zamiast nadrabiać zaległości w domowych porządkach z uporem maniaka przeglądam fora, strony z fotelikami dla dzieci. Ten, którym obecnie Szymon jeździ nadaje się do wyrzucenia. Jest już trzecim dzieckiem, które w nim jeździ. Fakt, że mały podróżnik w czasie jazdy zaczyna manipulować zatrzaskiem pasów doprowadza mnie do gorączki. Klamra jest już na tyle zużyta, że jeszcze chwilka a będę podróżowała z małym uwieszonym na ramionach. 

Patrzę, czytam i bije się z myślami. To co mi się podoba nie jest na moją kieszeń. To co jest, wydaje się tanią, chińską podróbką a przecież ma posłużyć nie tylko Szymkowi ale również kolejnemu maluszkowi. Ma ich ochronić, dać maksimum bezpieczeństwa ale również ma nie utrudniać komfortu jazdy. 
W jednym ze sklepów Pani zaproponowała mi idealny fotelik - najlepszy z najlepszych Recaro. Nie ma problemu, tylko ta cyfra 6 a prawie 7 z przodu jakoś mnie przytłoczyła. Nic lepszego nie ma. 
TAAAAAA JASNE.

Na koniec mimochodem wspomniała o zamienniku polskim 
BABYSAFE Space 9-36kg. Oferta o TU 


Cena w sklepie prawie dwukrotnie wyższa niż na Allegro. Jeszcze konsultacja z małżonkiem i nasz turysta będzie podróżował w całkiem przyzwoitym foteliku.Różnica między naszymi maluszkami będzie pozwalała na zamianę kiedy młodszy potomek wyrośnie z nosidełka a starszy zagości na poduszce. 
Ktoś ma ten fotelik? Jakieś opinie, rady? 


Z innych ogłoszeń parafialnych od wczoraj:

CZUJĘ RUCHY MALEŃSTWA!!!!

Niby nic a cieszę się jak głupia. Przy Szymku dopiero w końcówce poczułam, że ktoś pomieszkuje w moim brzuszku, tu natomiast mały lokator dość mocno sygnalizuje swoją obecność. W żaden sposób nie przypomina to uderzeń motyla jak opisywała mi moja poprzednia Pani ginekolog:-) 


Brak komentarzy :

Prześlij komentarz