wtorek, 7 stycznia 2014

Z WCZORAJSZĄ DATĄ

Nowy Rok,nowe wyzwania,nowe
plany i zobowiązania wobec siebie,męża i mojego najważniejszego mężczyzny- tak, tak mowa o Synku teraz on jest moim promyczkiem.
Jedno wiem,że czeka mnie wiele pracy nad sobą,nad tym aby żyło nam się lepiej i wygodniej.

Szymek jakby też brał przykład z mamusi i pracował nad sobą,przechodził swoja własną rewolucje. 
 A co mam na myśli?

 To,że moje dziecko stało się strasznym
 PIESZCZOCHEM  


Nie da chwili wytchnienia swoim rodzicom.Nie ma mowy aby spokojnie obejrzeć film w ramionach męża-jeśli tylko Pałeczka zorientuje się,że mama oddaje się chwili i przytula się do tatowej klaty jakby w małego coś wstąpiło.Wspina się jak doświadczony alpinista albo kaskader aby po chwili być pomiędzy nami,aby uparcie i maniakalnie wkładać wszędobylskie paluszki do oczu,do nosa,ucha i do tatowego pępka.Rozczula mnie ten widok niesamowicie ponieważ sama jako mały brzdąc razem z młodszą siostrą budziliśmy rodziców w niedzielne ranki właśnie w ten sposób.Dokuczając niemiłosiernie:-)

I te wspomnienia chciałabym aby miał mój mały Pałeczka.Aby tak jak ostatnio rano wspinał się po kołdrze i całował,przytulał.Gryzł i szczypał.Czasami sprawia ból a żebra są poobijane ale cóż matka jest w stanie poświęcić się aby usłyszeć rechot zadowolonego Syneczka.Jego uśmiech jest bezcenny i wart każdego siniaka.A te mamusia ma oj ma.Nawet ciąża jej nie pomogła i nieraz ze zwykłego stłuczenia musiała się tłumaczyć,że nie ma męża sadysty tylko taką skłonność.Nie raz po pracy,ba w jej trakcje tworzą się siniaki ale już do tego przywykłam.Już taka ma uroda widocznie:-)

Pałeczka jeśli ma dobry humor staje się też:

CAŁUŚNIKIEM 
Strasznym acz sprawiedliwym.
Raz mamusie cmok,raz tatusia cmok tylko czemu kiedy chce pocałować usta otwiera tak jakby miał ugryźć:-). Ale to dopiero początki. Nie każdemu jest dane to aby zostać uraczonym buziakiem od Szymka.Potrzeba nieraz sposobu na wyłudzenie takiego buziaka(wystarczy kawałek jabłuszka a maluch całuje ile wlezie,jak by to robił całe życie aby tylko uzyskać upragniony owoc,chrupek,cukierek!
Manipulant jeden.

Pomimo tego,że Synek coraz częściej potrafi zająć się sobą,zabawkami czy bajką wieczorem mamy problem z atakiem dolnych 3. wychodzą mozolnie, a moje dziecko cierpi. 
Wczorajszy płacz powodował,że płakałam razem z nim. Dodatkowo brak drzemki w ciągu dnia wytrącił go z rytmu dnia i dopiero koło północy padł a ja razem z nim.Im starszy tym mi się wydaje,że gorzej znosi ząbkowanie.A jedynym sposobem na zaśnięcie jest wygnanie taty do drugiego pokoju i zawładnięcie łóżkiem. I nie narzekałabym na to wszystko ale mały wiercipięta czujny jest jak ćma a płacze jakby go ze skóry obdzierał kto!

Pocieszające jest to,że jeśli przetrwamy z tata Pałeczki atak dolnych 3 to będziemy już czekać tylko na 5 ale to za jakiś czas.

A weekend upłyną nam leniwie pod znakiem spacerów i zabawy klockami.Wizytą Moich rodziców i Bratowej z dziećmi.
Wypoczełam w końcu po maratonie świątecznym i nabrałam trochę sił.Dzisiaj zamiast bułeczki czy ciasteczka do kawy sałatka w trakcie tworzenia.

Pozdrawiam Was leniwie acz pracowicie:-)
Miłego dnia:-)

1 komentarz :

  1. oj tak, dzieci to niesamowite pieszczochy i całusniki. trzymam kciuki za realizację postanowień!!!

    OdpowiedzUsuń