niedziela, 12 stycznia 2014

TAK TO JA LUBIĘ.......

Lubię ten rodzaj ciszy w mieszkaniu

Lubię takie niedziele kiedy dziecko zasypia a małżonek idzie na męskie ploty. Tak tak, mężczyźni plotkują tak samo jak kobiety. Każda z Nas to zna. Każda przerabiała i nie jeden raz miała ochotę przerwać potok informacji zebranych przez naszego Wywiadowcę:-)

Cisza, spokój. To to czego mi brakowało ostatnio.




Takiej chwili dla siebie ponieważ ząbkowanie Synka przechodzi w sposób, jakby to określić dokuczający, męczący, drażniący. Wystarczy byle spojrzenie nie takie męża a ja wybucham,czepiam się wszystkiego. Winowajcą jest stres w pracy i brak snu. 

Synek od maleńkości spał w swoim łóżeczku ale kiedy już po raz kolejny w nocy trzeba do niego wstawać,głaskać go,tulić a on wije się jak wąż, krzyczy i walczy ze mną mąż się poddaje i opuszcza nasz wspólny pokój a ja staram się zasnąć z małym. 

Jest to trudne i wyczerpujące. Szymek wierci się,płacze,wrzeszczy a ja zaspana śpiewam mu przez sen,całuje na ile się pozwala. Tulę ale cierpliwości starcza mi na krótko. Panuje nad sobą,nad swoimi ruchami a kiedy udaje mi się go w końcu uśpić padam jak mrówka by po chwili wyłączyć budzik i zacząć szykować się do pracy. Wtedy ponownie mąż wkracza.


Dzisiejszej nocy było podobnie z różnicą taką,że mogłam pozwolić sobie na dłuższą drzemkę.
 WOLNA NIEDZIELA to coś co ja lubię:-)

Dzisiaj wygłupom nie było końca. Synek rozbudziwszy się chciał mnie usilnie poczęstować swoim smoczkiem,pogmerać w nosie i podrapać za uchem. Czaił się aby po chwili rzucać się na mnie i śmiać się głośno. 
Była walka na poduszki:-)

NASZA PIERWSZA WALKA-BYŁO SUPER!!!
RADOŚĆ PAŁECZKI BEZCENNA:-)
ZERO OFIAR W MISIACH

A kiedy już mieliśmy dość wygłupów czas było wypić poranna kawę ,zajrzeć do wirtualnego domu.Szymek w tym czasie przeglądał swojego bloga:-)

Przeczytałam mu komentarze, pokazałam zdjęcia na komputerze a najbardziej recholił się z filmików kiedy był mały a matka latała za nim z telefonem kręcąc filmik za filmikiem dla potomnych,dla siebie,dziadków dla całego świata.
 Jednak komputer to nie zabawka i musiałam przerwać. Spotkało się to z krzykiem i buntem i głośnym protestem Pałeczki.

Tak tak nasze dziecko to mały buntownik. Wymusza krzykiem,tupaniem i nie ma przeproś jak coś sobie zaplanuje to nie odpuści tak łatwo:-)


Pomagał też dzielnie przy produkcji ala rogalików z jabłuszkiem.Zajął dogodną pozycje na stole i pomagał.Rozsypał mąkę gdzie się dało,poukładał kawałeczki jabłka w słoiku z dżemem truskawkowym by po chwili zanurzyć w owym słoiku łyżeczkę.
Pomagał jak mógł ale już wiem że rogaliki z ciasta francuskiego zagoszczą u nas. Posmakowały wszystkim domownikom z czego się cieszę i mam już kolejne pomysły.


Życzymy zatem całą rodziną Pałeczków leniwego,słodkiego wieczoru i wyglądamy śniegu bo podobno w Polsce gdzieś go widziano:-)

1 komentarz :