niedziela, 30 grudnia 2012

Posezonowy szał zakupowy

KOCHAM
KOCHAM TĄ SPECYFICZNĄ CISZĘ W DOMU
Jestem sama teraz, 
obaj moi mężczyźni śpią smacznie, 
mąż zmęczony po szaleństwie zakupowym a maleństwo po szaleńczej zabawie z mamusią.

Kochane, nie wiecie nawet jak bardzo chciałam dzisiaj obdarować mojego męża jakimś upominkiem, wyciągnęłam go z domu na zakupy pod pretekstem kupienia okazyjnie pieluch i mleka dla małego.

Złapał przynętę
sukces
(żródło: sieć)


Pieluchy kupione ekspresowo w Tesko, dały mi chwilę na poszukiwania jakiejś okazji na dziale damskim i dziecięcym-  niestety pustka, totalna pustka nic co było dla mnie.
 Ceny jak na posezonowe wyprzedaże nie kusiły mnie, a cena 50zł za 3 szt. pajacyków jakoś mnie nie zachwyciła
Podejrzewam, że w momencie ogłoszenia, wprowadzenia wyprzedaży już nie było w czym wybierać.
A szkoda!!!!
Zapakowaliśmy się do samochodu i ruszyliśmy na podbój galerii handlowej.
Ja wiem, że koniec roku, że jutro Sylwester ale ilość samochodów na parkingu mnie zmroziła.
 Poprzytulane te auta do siebie, chodniki częściowo pozajmowane, i pełno ludzi- wszędzie, dookoła.
Pracowałam i pracuje w handlu i zawsze mnie wkurzały te tłumy niedzielnych gości-
bo jak nie ma co robić ze sobą albo z dziećmi to lepiej im zafundować spacerek po klimatyzowanej przestrzeni.
Pełno mam, tatusiów z wózkami, nosidełkami, żal mi tych maluszków opatulonych kocykami, szaliczkami. Sama nie miałam sumienia ciągnąć swojego maluszka i zostawiłam go pod opieką babci.
 Przy najmniej mnie i tatę boli główka od muzyki z głośników. Zamiast nadawać klimat, wyciszać nie dało się rozmawiać, skupić się, a wychodząc z innego sklepu do innego to zmiana repertuaru.
Sztuczne światło, dziewczyny o wymiarach modelki i ubrania w rozmiarze 36 doprowadzają mnie na skraj załamania. Nic dla takiej przeciętnej kobitki jak ja, gdzie liczy się wygoda, szybkość rozpięcia bluzki do karmienia czy stonowane kolory żeby nie wyglądać jak papuga.

Znalazłam jeden sklep

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz