poniedziałek, 12 listopada 2012

Nosidełko czy chusta?

Mam od pewnego czasu dylemat, chciałabym mieć trochę więcej swobody w domu a to nie takie proste z dzieckiem na rękach. Szymon to cwana i przebiegła bestia, potrafi wymóc na mnie pewne zachowania bo,  która tak naprawdę mamusia pozostaje twarda kiedy jej maleństwo zachodzi się od płaczu. I tak spacerujemy sobie z pokoju do kuchni i z powrotem. I tak w kółko dopóki moja mała żabcia nie uśnie a ja skonana nie zasiądę na swoim ulubionym fotelu. Ja przynajmniej nie potrafię, mięknę i ulegam obiecując sobie że to był ostatni raz, że będę jak Zawadzka nieustępliwa, a zarazem kochająca.  Taka "Matka Polka"

Patrze na te cuda i zastanawiam co wybrać, moje słodkie dziecko już trochę waży (całe 6.400) a widząc jaki ma ogromny apetyt zastanawiam się jak będzie wyglądał za parę miesięcy bo jak na razie to taki mały olbrzym w porównaniu do znanych mi bobasów. 

Więc jak dokonać tak arcytrudnego wyboru, bo producenci nam nie ułatwiają sprawy. Jako mama dysponuje co miesięcznym budżetem domowym i chciałabym kupić coś co będę używać a nie spakowane będzie leżeć w pawlaczu w przedpokoju. Jest tego tak dużo, chusty elastyczne, na kole i te kolory - prawdziwy zawrót głowy. Szkoda, że maleństwo nie potrafi mi pomóc, czy chociażby opowiedzieć czy będzie mu się chciało pochodzić w takim cudaku, czy nie będzie płakał jak go będę nosić. Same pytania. Ale mam Was i może te bardziej doświadczone koleżanki podpowiedzą z własnego doświadczenia. Ale znając mnie nie wytrzymam i znów za buszuje na fora, w których Wy Mamusie doradzacie sobie nawzajem.

Napisze niedługo co znalazłam. Może ja też przyczynie się do wyboru jakiejś mamuśki:-)

Brak komentarzy :

Prześlij komentarz